8 maj 2015

Liliths child.

Shh.

S h e ' l l   h o l d   y o u   d o w n.
Y o u   c a n ' t   g e t   b y,
B y   b u r n i n g   o u t.

RÄVAEN' KHARDH
D•O•U•M•A
                                                               
"Zbrodnia to niesłychana,
Pani zabija pana;
Zabiwszy grzebie w gaju,
Na łączce przy ruczaju,
Grób liliją zasiewa,
Zasiewając tak śpiewa:
"Rośnij kwiecie wysoko,
Jak pan leży głęboko;
Jak pan leży głęboko,
Tak ty rośnij wysoko."*
                                                               
- Powinieneś zdychać w piachu tam, gdzie cię pogrzebałam. Co za bóstwo cię wyratowało od tego losu?
- Sprawiedliwość, moja droga.
                                                              
Zwykł mawiać, że cały świat mu ojczyzną i żadnej ziemi jeszcze serca nie darował. Przecie nocą wszędzie znajdzie granat nieba i błysk znajomej gwiazdy. Ma wolnego ducha, którego nie da sobie omotać mową obcej religii czy poglądu. Sam wierzy tylko w naturę i tylko jej dziękuje za hojne dary. Przemierzył ziemie skute lodem, pustynie i gęstwiny leśne wiedziony ciekawością i chęcią odkrycia tajemnicy horyzontu. Z nadzieją wyczekuje tego, co los mu pod łapska podrzuci, nie zwykł narzekać na okrutność przeznaczenia. Optymistycznym okiem spogląda na świat nie tracąc przy tym zdrowego rozsądku. Ze sztuk tego wieku w szczególności upodobał sobie medycynę i alchemię, w tym więc kierunku postanowił się rozwijać. Długie podróże dały mu możliwość poznania tajników owych nauk, co napawa go swego rodzaju dumą. Żywi szacunek do wszelkiego stworzenia, wierząc, że każde posiada zalążek duszy. Przemoc niepoparta słuszną sprawą budzi w nim pogardę, zwykle skrytą w ciemniejszych zakątkach. Choć towarzystwo nie jest mu wstrętne, woli stanowisko cichego obserwatora. Dopiero sam zapytany wykazuje się umiejętnościami dobrego mówcy. Wszelkie konflikty i spory studzi swym niezachwianym spokojem i chęcią znalezienia kompromisu. Choć nie na wszystkich patrzy przychylnym okiem, zawsze sili się na miły ton. Jego zaufanie, złamane przed laty, do teraz jeszcze pozostaje zbyt wątłe, aby mógł podarować je drugiej istocie. Kłamstwo jeszcze nigdy nie zbrukało jego pyska. Twierdzi, że żadna z jego tajemnic nie jest tak ważna, by kłaść się z nią do grobu. Choć niechętnie wspomina to, co zostawił za sobą, ktoś umiejętny jest w stanie poznać jego przeszłość ze szczegółami. Nie liczy sobie lat, bo nie chce gonić za czasem i łapać go za ogon. Oszacować jedynie można, że minęło pięć wiosen, odkąd stąpa pod gołym niebem bez lęku. Na towarzysza wędrówki obrał sobie jaszczurkę z rodziny Gekkonidae, o jasnych łuskach i imieniu "Aen". To drobne stworzenie, choć niepozorne, całkowicie zaskarbiło sobie przyjaźń uzdrowiciela.
                                                               
POSTAĆ WILCZA
Czarna sierść | zielone oczy | czaszka osadzona na łbie | białe pióra na karku | chude cielsko

POSTAĆ LUDZKA
Czarne włosy | tatuaże na klatce piersiowej i lewej ręce | białe pióra | czaszka na twarzy
                                                               
OGÓLNIE
DOUMA | BASIOR/MĘŻCZYZNA | PIĘĆ LAT | MEDYK

                                                                                     
                                                     
GG:53337117
*Adam Mickiewicz - "Lilije"

17 mar 2015

Ars pro arte

Nessa
5 lat | liszka | szpieg
~~*~~
Rude, grube futro
Czarne uszy, łapy, ogon
Większa z pospolitych lisów
Mistrzyni skradania, polowania
Zwinne łapy, doskonały słuch
______________________________________



Rodziców pamięta jak przez mgłę. Gdzieś walczą wśród innych pustkowi. Rodzeństwo rozpierzchło się jak liście na wietrze. A ona? Kolejny samotnik na tym świecie. Tułaczy się poprzez dzikie ugory, zamieszkuje napotkane watahy. Odchodzi niezauważona. Rudy gość wśród wesołego gwaru. Tropi mroczne cienie. Łapie je w zębiska i hipnotyzuje czarnymi ślepiami. Pomaga im osiągnąć nirwanę. Jedyny dobry uczynek, na jaki stać jej lodowate serce.



Nienawidzi ciepła i letniego słońca.
Z zewnątrz ognista skóra.
W środku wypełnia ją lód.


Samotnik z natury, jak i z charakteru. Tylko oczy wypełnione sprytem. Nie szuka zbędnego towarzystwa. Nie ścierpi, gdy niepotrzebnie zmarnujesz jej czas. Jak dotąd ma tylko szarego puchacza. Chodź odnaleźli w sobie bratnie dusze, to ptak swymi morderczymi zapędami jest wstanie zabić i ją.


Dwaj samotnicy przemierzający świat.


Rozumie dusze zmarłych zaklętych w zimowym wietrze.
Dostrzega zmory ukryte w mrocznych głębinach ziemi.
Wypędza diabły mącące toń spokoju.



Zima to jej moc. Zima to jej życie. Zimą może dać upust swoim umiejętnością. Ma dar hipnozy. Potrafi wypełnić dusze spokojem poprzez nirwanę. Stan wiecznej, transcendentnej szczęśliwości, niedający się pojąć ograniczonym rozumem ludzkim, a tym bardziej słowami. Rozmawia z duszami zaklętymi w żywiołach. Dostrzega cienie umykające wśród drzew. Słyszy echa diabolicznych śmiechów.


 ~~*~~
Ars pro arte
Ogniste pasma pospolitości
W popiołach połowicznie zanurzone
Ślepia blado lśniące
Rozumieją zaklętych w wietrze
Zagubiona w świecie
Tuli się płaszczach samotności
Ptakiem psychopatą
Rani serce swe jadem lodowatym
Rzadko uprzejma
Z miłosierdziem skłócona
Niezwykle cięta
Sprytem swym morderca
Zaszywa się watahach tu i ówdzie
Niezrozumiała przez innych
Dumą uniesiona
Jednostką ponad przeciętną
Istnieje tylko dla siebie
Niczym zapomniana
Sztuka dla sztuki
~~*~~

 Edit: 17.03.15r.
GG: 482598
Chętna na wątki i powiązania.

16 mar 2015

I'm too small to understand big problems.

Podbieg. Niuch. Wzdryyyyg.

 D ahlia.
6 miesięcy.
Sierota.
Szczenię.

Wieczny urwis i utrapienie. Nic więc dziwnego, że została sama. Chociaż nie wiadomo do końca, czy  tak naprawdę rodzina ją porzuciła, czy też zwyczajnie ona gdzieś się zapodziała i odłączyła od watahy. Bądź co bądź, przez serie niefortunnych zdarzeń już w wieku 5 miesięcy musiała radzić sobie sama. Jednakże samodzielność wcale dobrze jej nie wychodziła. Ciężko jest w końcu przetrwać, kiedy nie potrafi się upolować nawet myszki, prawda? Zagubiona, przerażona i głodna przypałętała się na jakieś nieznane jej tereny.
"Ja nie jestem mała, ja jestem wielka duchem! Nie potrzebuje już mamy."
Zbyt wiele jej do szczęścia nie trzeba. Jedynie kogoś, kto mógłby dla niej polować żeby miała co jeść.. no i może przydałoby jej się trochę ciepła i miłości drugiej osoby. Bo w sumie co to za dzieciństwo bez tego? 
Często ją nosi i nie potrafi wysiedzieć przez dłuższy czas w jednym miejscu. Zdecydowanie również przydałaby jej się niańka, która by ją pilnowała, żeby nie wpadała w jakieś poważniejsze kłopoty, a trzeba uwierzyć na słowo, że ona ma do tego tendencje.
Miss gracja. Przynajmniej dwa razy na dzień zalicza glebę.
Jest trochę męcząca, szczególnie jeśli ktoś przypadnie jej do gustu. Wręcz przykleja się wtedy do takiej osoby i nie opuszcza jej ani na krok. Potrafi tak robić całymi dniami, dopóki jej się to nie znudzi. Przeważnie truje wtedy strasznie, a jej pyszczek się nie zamyka przez potok słów, który z niego wypływa.
-Eej, zostaniemy przyjaciółmi na zawsze? - zapytała młódka skacząc wesoło dookoła starszego od siebie wilka.- Na zawsze? - dopytywała dalej, kiedy jej rozmówca milczał.- Na zawsze? Na zawsze? - niespodziewanie łapki jej się poplątały i wylądowała na ziemi. Basior zatrzymał się, żeby sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku. Przysunął pysk bliżej szczeniaka żeby mu się przyjrzeć.-Wszystko w porządku? - pyta trochę zmartwiony, że młodej mogło się coś stać.- Na zawsze? - Dalia wręcz krzyczy przerywając wilkowi w pół zdania.- No powiedz, że na zawsze.-Basior wzdycha i przewraca ślepiami, po czym kontynuuje ich wędrówkę w ciszy."
Nie jest znana ze swojego taktu. Tego jej właśnie brak. Nie ma w niej zbyt wiele nieśmiałości, jest za to w niej pełno młodzieńczej ikry i szczerości. Zawsze mówi to co myśli i nie zastanawia się nad późniejszymi konsekwencjami tego. Nie miał jej kto dobrze wychować, dlatego właśnie tak się zachowuje, a nie inaczej.
Może i jest denerwująca, ale czy można być na nią długo złym? Jest słodka, kiedy tego chce i potrafi zmiękczyć nawet najbardziej zimne serca swoim urokiem osobistym. Lepiej nie doprowadzać jej do płaczu. Jeśli już z jej ślepi zaczną płynąć łzy, to potem ciężko jest sprawić żeby te kurki w jej oczach zostały zakręcone. 

"O mój Boże, jesteś ślepa."


| KP jeszcze pewnie zedytuje nie raz. |
| Dalijka oczywiście chętna na wszelkie wątki i powiązania. |
| Kontakt: gg 19359603 |

15 mar 2015

Pyramids.


Wassylisa | Aristow | 2 lata | Wilk Grzywiasty
" Rzucająca urok"
OGIEŃ

Jeśli próbowałaś się wtłoczyć w jakiś szablon i to się nie udało, masz najprawdopodobniej dużo szczęścia. Może i jesteś wyrzutkiem, ale ocaliłaś duszę. Bez porównania gorzej jest tkwić tam, gdzie nie mamy czego szukać, niż tułać się przez jakiś czas w poszukiwaniu psychicznego kontaktu, jakiego nam trzeba. Szukanie swego miejsca nigdy nie jest pomyłką. Nigdy. Po zimie zawsze przychodzi wiosna. Trwaj i wciąż szukaj Rób swoje, a w końcu odnajdziesz drogę

Charakter | Ciekawostki | Relacje

Odbicie Lustra

Black wolf.



  I was in the winter of my life. 
And the men I met along the road were my only summer. 
At night I fell sleep with visions of myself dancing 
and laughing and crying with them. 
Three years down the line of being on an endless world tour 
and my memories of them were the only things that sustained me 
and my only real happy times.
Scarisse  
 
 
Lecz częściej zwą mnie Scar.
Alfa stada.

Pochodzenia nieznanego, czarna niczym smoła wilczyca o skromnej budowie ciała, w chodzie przypominająca złodziejaszka. Niby lis w przywdzianej wilczej skórze. Szósty rok jej narodzin minie w dniu pełnego rozkwitu wiosny 1 maja. Z zamiłowania mag, z profesji szaman.



Młódką nazwać jej nie można, bo i jak, 6-letniego wilka? Mimo wszystko wilczyca wyglądem w żadnym stopniu nie przypomina dorosłego osobnika. Chuderlawa, malutka o patykowatych łapach, pociągłym pysku i sterczących uszach. Więcej w swej osobie posiada z lisa niż wilka, toteż od zawsze nazywano ją lisem w wilczej skórze. Chód złodziejaszka, cichy i spokojny posiada w sobie coś z elegancji i powabności wilczycy wysokiego rodu, choć takową nigdy nie była. Smolista, gęsta sierść odziewa drobną posturę. Charakterystycznym w całokształcie Scarisse są oczy. Wielkie, bursztynowe ślepia o tajemniczym, chłodnym blasku. Od razu można dostrzec, iż wilczyca ma w sobie cząstkę magii.





Powściągliwa, spokojna i opanowana. Nie zdradza swoich emocji, które łatwo mogą ją zwieść co wywołałoby nie lada katastrofę. Przez lata kreowała stoicki spokój i panowanie nad sobą. Typ melancholika z pewnymi cechami sangwinika. Pełna życia, trochę mało towarzyska i ostrożna przy pierwszym poznaniu. Dokańcza to co zaczęła i dąży do obranego przez siebie celu. W pewnym stopniu dominująca i władcza. Lubi mieć wszystko poukładane. Bywa złośliwa, arogancka i cyniczna. Czasami zachowuje się jak dziecko, lecz to zależy od tego jaki trafi jej się dzień. W przypadku tych gorszych bardziej stroni od ludzi i bliższego kontaktu, a jeśli taki jest nader konieczny bywa po prostu nieprzyjemna. 
Every night I used to pray that I’d find my people and finally
I did on the open road. We had nothing to lose, 
nothing to gain, 
nothing we desired anymore except to make our lives into a work of art.
Live fast. 
Die young. 
Be wild. 
And have fun.


Skromnej postury, młoda dziewczyna w wieku 20lat, zwana przez niektórych Fałszywym Mesjaszem. Oślepiona za młody z powodu swoich wizji.Zamieszkała wśród ludzi i wygnana. Uznana za córkę samego diabła.Niewyróżniająca się w swej budowie ciała. Szczuplutka i drobna niczym wilcza postać. Zdawać by się mogło, iż najmniejszy podmuch wiatru może ją porwać. Krucze, lekko kręcone włosy, blada cera, wydatne kości policzkowe. Na oczach nosi opaskę skrywając potworne blizny oraz swoje kalectwo.

Zmiennokształtna szamanka.
Nie widząca, lecz widząca. 
Wiecznie w towarzystwie jelenia.
 




Who are you?
Are you in touch with all of your darkest fantasies?
Have you created a life for yourself where you can experience them?
I have.
I am fucking crazy.
But I am free.




Bezimienny biały jeleń. Wielki i potężny o dumnym kroku i równie dumnym porożu. Jaśnieje magią i niepowtarzalnym pięknem. Wiecznie u boku swej opiekunki. Czuje, rozumne hebanowe oczy. Szorstka w dotyku, długa sierść i poroże, z którego nie jeden kopytny byłby dumny.
 Rzucony zły urok.
Zaklęty chłopiec.
Oczy swej Pani.
Powiernik, pomocnik, przyjaciel i brat.










Karta zastrzeżona.
Kontak: 38472563 (gg)
Chętna na wątki i powiązania.

Koniec z ciszą, czas na reaktywację!

Kiedyś wydawać się mogło, iż to stado ma przyszłość. Liczne grono mieszkańców napawało dumą założycieli legendarnej Watahy Quiertów!  Niestety jak przy każdych stadach, również i to przy licznych upadkach zahaczyło w końcu o dno, i tam też pozostało.. Do dzisiaj.
Dziś stado ma zamiar wznowić swoją działalność. Z zakorzenioną w sercu nadzieją, iż wataha odniesie sukces, założycielka postanowiła wreszcie ruszyć tyłek, by pokazać światu, że zgnębienie WQ to lada wyzwanie!

Ze szczerym uśmiechem i szeroko rozłożonymi ramionami przyjmie każdego nowego członka pod swoje skrzydła!

▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Historia WQ sięga czasów, gdy na topie był jeszcze blog.onet, a chaty rzadko spotykane. Mała wataha prowadzona przez młodziutką założycielkę nie osiągnęła większego sukcesu i szybko zostało zlikwidowane. Po pewnym czasie postanowiono reaktywować watahę na blogspocie. Szło dobrze, wręcz diabelsko dobrze. W końcu po licznych upadkach i coraz mniejszej ilości czasu ( i większej niechęci) ze strony założycielki postanowiono zawiesić działalność. Dzisiaj ja, Cahan (obecnie Scarisse), postanawiam zakończyć zawieszenie i rozpocząć nową erę Watahy Quiertów!


Alfa, założycielka bloga, pomysłodawczyni
Cahan (Scarisse).

15 mar 2000

Charakter

Powrót

Cicha, trzymająca się na uboczu

Pewna siebie mimo wszystko
Wstawia się za tych który upokarzani są
Chcesz porozmawiać? - zacznij
Trzymająca się cienia
Odpowiedzialna za młodszych
Panująca nad emocjami
Często bezduszna i szczera.
Kłamie rzadko na własną korzyść