16 mar 2015

I'm too small to understand big problems.

Podbieg. Niuch. Wzdryyyyg.

 D ahlia.
6 miesięcy.
Sierota.
Szczenię.

Wieczny urwis i utrapienie. Nic więc dziwnego, że została sama. Chociaż nie wiadomo do końca, czy  tak naprawdę rodzina ją porzuciła, czy też zwyczajnie ona gdzieś się zapodziała i odłączyła od watahy. Bądź co bądź, przez serie niefortunnych zdarzeń już w wieku 5 miesięcy musiała radzić sobie sama. Jednakże samodzielność wcale dobrze jej nie wychodziła. Ciężko jest w końcu przetrwać, kiedy nie potrafi się upolować nawet myszki, prawda? Zagubiona, przerażona i głodna przypałętała się na jakieś nieznane jej tereny.
"Ja nie jestem mała, ja jestem wielka duchem! Nie potrzebuje już mamy."
Zbyt wiele jej do szczęścia nie trzeba. Jedynie kogoś, kto mógłby dla niej polować żeby miała co jeść.. no i może przydałoby jej się trochę ciepła i miłości drugiej osoby. Bo w sumie co to za dzieciństwo bez tego? 
Często ją nosi i nie potrafi wysiedzieć przez dłuższy czas w jednym miejscu. Zdecydowanie również przydałaby jej się niańka, która by ją pilnowała, żeby nie wpadała w jakieś poważniejsze kłopoty, a trzeba uwierzyć na słowo, że ona ma do tego tendencje.
Miss gracja. Przynajmniej dwa razy na dzień zalicza glebę.
Jest trochę męcząca, szczególnie jeśli ktoś przypadnie jej do gustu. Wręcz przykleja się wtedy do takiej osoby i nie opuszcza jej ani na krok. Potrafi tak robić całymi dniami, dopóki jej się to nie znudzi. Przeważnie truje wtedy strasznie, a jej pyszczek się nie zamyka przez potok słów, który z niego wypływa.
-Eej, zostaniemy przyjaciółmi na zawsze? - zapytała młódka skacząc wesoło dookoła starszego od siebie wilka.- Na zawsze? - dopytywała dalej, kiedy jej rozmówca milczał.- Na zawsze? Na zawsze? - niespodziewanie łapki jej się poplątały i wylądowała na ziemi. Basior zatrzymał się, żeby sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku. Przysunął pysk bliżej szczeniaka żeby mu się przyjrzeć.-Wszystko w porządku? - pyta trochę zmartwiony, że młodej mogło się coś stać.- Na zawsze? - Dalia wręcz krzyczy przerywając wilkowi w pół zdania.- No powiedz, że na zawsze.-Basior wzdycha i przewraca ślepiami, po czym kontynuuje ich wędrówkę w ciszy."
Nie jest znana ze swojego taktu. Tego jej właśnie brak. Nie ma w niej zbyt wiele nieśmiałości, jest za to w niej pełno młodzieńczej ikry i szczerości. Zawsze mówi to co myśli i nie zastanawia się nad późniejszymi konsekwencjami tego. Nie miał jej kto dobrze wychować, dlatego właśnie tak się zachowuje, a nie inaczej.
Może i jest denerwująca, ale czy można być na nią długo złym? Jest słodka, kiedy tego chce i potrafi zmiękczyć nawet najbardziej zimne serca swoim urokiem osobistym. Lepiej nie doprowadzać jej do płaczu. Jeśli już z jej ślepi zaczną płynąć łzy, to potem ciężko jest sprawić żeby te kurki w jej oczach zostały zakręcone. 

"O mój Boże, jesteś ślepa."


| KP jeszcze pewnie zedytuje nie raz. |
| Dalijka oczywiście chętna na wszelkie wątki i powiązania. |
| Kontakt: gg 19359603 |

1 komentarz: