Y o u c a n ' t g e t b y,
B y b u r n i n g o u t.
RÄVAEN' KHARDH
D•O•U•M•A
"Zbrodnia to niesłychana,
Pani zabija pana;
Zabiwszy grzebie w gaju,
Na łączce przy ruczaju,
Grób liliją zasiewa,
Zasiewając tak śpiewa:
"Rośnij kwiecie wysoko,
Jak pan leży głęboko;
Jak pan leży głęboko,
Tak ty rośnij wysoko."*
- Powinieneś zdychać w piachu tam, gdzie cię pogrzebałam. Co za bóstwo cię wyratowało od tego losu?
- Sprawiedliwość, moja droga.
Zwykł mawiać, że cały świat mu ojczyzną i żadnej ziemi jeszcze serca nie darował. Przecie nocą wszędzie znajdzie granat nieba i błysk znajomej gwiazdy. Ma wolnego ducha, którego nie da sobie omotać mową obcej religii czy poglądu. Sam wierzy tylko w naturę i tylko jej dziękuje za hojne dary. Przemierzył ziemie skute lodem, pustynie i gęstwiny leśne wiedziony ciekawością i chęcią odkrycia tajemnicy horyzontu. Z nadzieją wyczekuje tego, co los mu pod łapska podrzuci, nie zwykł narzekać na okrutność przeznaczenia. Optymistycznym okiem spogląda na świat nie tracąc przy tym zdrowego rozsądku. Ze sztuk tego wieku w szczególności upodobał sobie medycynę i alchemię, w tym więc kierunku postanowił się rozwijać. Długie podróże dały mu możliwość poznania tajników owych nauk, co napawa go swego rodzaju dumą. Żywi szacunek do wszelkiego stworzenia, wierząc, że każde posiada zalążek duszy. Przemoc niepoparta słuszną sprawą budzi w nim pogardę, zwykle skrytą w ciemniejszych zakątkach. Choć towarzystwo nie jest mu wstrętne, woli stanowisko cichego obserwatora. Dopiero sam zapytany wykazuje się umiejętnościami dobrego mówcy. Wszelkie konflikty i spory studzi swym niezachwianym spokojem i chęcią znalezienia kompromisu. Choć nie na wszystkich patrzy przychylnym okiem, zawsze sili się na miły ton. Jego zaufanie, złamane przed laty, do teraz jeszcze pozostaje zbyt wątłe, aby mógł podarować je drugiej istocie. Kłamstwo jeszcze nigdy nie zbrukało jego pyska. Twierdzi, że żadna z jego tajemnic nie jest tak ważna, by kłaść się z nią do grobu. Choć niechętnie wspomina to, co zostawił za sobą, ktoś umiejętny jest w stanie poznać jego przeszłość ze szczegółami. Nie liczy sobie lat, bo nie chce gonić za czasem i łapać go za ogon. Oszacować jedynie można, że minęło pięć wiosen, odkąd stąpa pod gołym niebem bez lęku. Na towarzysza wędrówki obrał sobie jaszczurkę z rodziny Gekkonidae, o jasnych łuskach i imieniu "Aen". To drobne stworzenie, choć niepozorne, całkowicie zaskarbiło sobie przyjaźń uzdrowiciela.
POSTAĆ WILCZA
Czarna sierść | zielone oczy | czaszka osadzona na łbie | białe pióra na karku | chude cielsko
POSTAĆ LUDZKA
Czarne włosy | tatuaże na klatce piersiowej i lewej ręce | białe pióra | czaszka na twarzy
OGÓLNIE
DOUMA | BASIOR/MĘŻCZYZNA | PIĘĆ LAT | MEDYK
GG:53337117
*Adam Mickiewicz - "Lilije"
*Adam Mickiewicz - "Lilije"